Wysłany: Pią Mar 24, 2006 17:21 Temat postu: Przychodnia Mickiewicza
W wieloletnim planie inwestycyjnym ujęto budowę dźwigu dla niepełnosprawnych w Przychodni przy ul. Mickiewicza-cel szlachetny, tylko nie pierwszorzędny w tej przychodni, bo oto przede wszystkim i po pierwsze- tam prawie nie ma żadnych specjalistów, ani procedur specjalistycznych, kiepsko chyba z zarządzaniem, bo rejestracja niedostępna, niemiła, przy wszystkich nazwiskach lekarzy- dr, co wprowadza w błąd. Są tam wspaniali lekarze, dobrzy i pracujący z oddaniem dla pacjenta, ale to za mało.
Wysłany: Sob Maj 13, 2006 22:14 Temat postu: Re: Przychodnia Mickiewicza
kto sie zarejestruje w tej przychodni rano telefonicznie
otrzyma nagrode.Zdarz sie to zawsze kiedy potrzebuje pomocy
raz poszłam i co widze panie siedzą a ja dzwonie z komurki a tu cisza tylko swiatełko mruga.
Kierowniczka nie reaguje na prosby pacjeta
Wysłany: Pią Cze 02, 2006 0:25 Temat postu: nie tacy oddani
nie tylko jest problem z zarejestrowaniem się telefonicznym ale i osobiście zgłaszając się do rejestracji ma się na to marne szanse tego samego dnia, na lekarza pierwszego kontaktu nie powinno się czekać 2 dni, albo chodzić i prosić o łaskawe przyjęcie tego samego dnia kiedy sprawa jest pilna. Coś jest nie tak! Nie raz zdarzyło mi się czekać na lekarza, który w kodzinach pracy nie był w gabinecie przez niemalże godzine-na kawie chyba, bo gdzie indziej? w toalecie? To nie jest przychodnia marzeń- nawet niewiele wymagająch
Wysłany: Sob Wrz 02, 2006 13:38 Temat postu: Re: Przychodnia Mickiewicza
Ta cała przychodnia to jakaś paranoja, lekarze pracują jak chcą. Dentystka absolutnie zawsze się spóźnia min 40min!!!!!!!! Dotego poprostu nie potrafi leczyć zębów a wręcz je psuje!! Wszystkim stanowczo odradzam chodzić tam do stomatologa szczgólnie. Tak pozatym przydała by się im jakaś kontrola bo to jak tam są traktowani ludzie to szczyt wszystkiego, omijam tą przychodnie wole już na Kilińskiego się przejść i wam też polecam.
Wysłany: Śro Paź 04, 2006 22:57 Temat postu: przychodnia mickiewicza
no fakt ze rej tel to tragedia,ale ja zawsze uparcie dzwonie i sie jakos zarejestruje,tym bardziej ze nie mam mozliwosci pojsc osobiscie bo mam 2 malych dzieci.na pediatre nie narzekam dr.gawronska cudowna kobieta.a innych lekarzy nie znam,bo sama naleze do przych na kolobrzeskiej,gdzie tam jest w ogole porazka,nie uznaje tej przych a tymbardziej dr wojcik ,wiec jestem zmuzona leczyc sie prywatnie jak sie cos dziej.a na szczescie choruje raz na piec lat.
Wysłany: Sob Paź 07, 2006 20:48 Temat postu: czas na zmiany
Brak specjalistów, złe zarządzanie - czas na radykalne zmiany, to nie my mamy sobie szukać innej przychodni, to ona musi sie zmienić. Czas abyśmy jako mieszkańcy zażądali zmian
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 23:41 Temat postu: przychodnia przy Mickiewicza
To relikt komunizmu. Najlepsza z tego wszystkiego jest ich strona internetowa - z duchem czasu. Reszta to smutek wielki.
Lekarze jak lekarze. Jeden lepszy drugi gorszy. Ale zarządzanie i organizacja to całkowita porażka.
Częste choroby moich dzieci zmuszają mnie do korzystahnia z usług tej instytucji. Mój patent na zarejestrowanie się telefoniczne: dzwonię do punktu szczepień i mówię , że nie mogę dodzonić sie do rejestracji i prosze o zarejestrowanie mnie przez Panią z punktu szczepień. Z reguły nie odmawia.
Na pediatrę nie narzekam (Rułkowska), ale tez nie miałam specjalnych problemów z dziećmi.
Za to rejestracja to paranoja. Tam nie wolno dać się tych babom zastraszyć - bo one normalnie straszą (wyglądem, zachowaniem, sposobem mówienia). Ona tylko tak próbują, moze się uda i będą miały Cię z głowy. Jak raz próbowały mnie spławić (lekarz mnie nie mógł według tych kobitek już przyjąć) to pokazałam im swój brzuch cały w czerwone kropki (ospa wietrzna - zaraźliwa) i od razu odesłały mnie z kartą na piętro do Pana doktora. Autentyk!
Wysłany: Czw Paź 19, 2006 22:53 Temat postu: książeczki rum
Pewna starsza pani długo czekała na odbiór książeczki RUM. Mówiono jej, że jeszcze nie ma. Poszedłem jej odebrać. Czterech pacjentów czeka, telefon dzwoni, tzry panie gadają sobie. Mi też pani w rejestracji powiedziała,że rzeczonej książeczki jeszcze nie ma. Kiedy się uparłem , mówiąc,że na Majewskich powiedziano już dawno,że powinna być w przychodni, i nie chciałem odejść , pani w rejestracji jeszcze troche poszukała i książczka się znalazła. Gdyby ta staruszka przyszła zamiast mnie to po raz kolejny by usłyszała,ze książeczki nie ma. To jest SŁUŻBA zdrowia? A może dać tym paniom podwyżkę? Kto tą przychodnią zarządza? Kto za to zarządzanie odpowiada?
ja tam nie narzekam na przychodnie,lecze sie w niej od 23lat...lekarze sa wporzadku,rejestracja...tu nie chodzi o to ze ktos po zlosci nie chce zarejestrowac!ciekawe jakbyscie postawili sie na miejscu tych dziewczyn!maja co robic,pacjenci potrafia byc bezczelni,nieuprzejmi itd,niestety to praca jak kazda inna szkoda tylko ze za marne pieniadze bo chyba kazdy wie jak wyglada wynagrodzenie w sluzbie zdrowia....moim zdaniem dziewczyny robia to co do nich nalezy i lekarze tez sa wporzadku-maja swoje godziny pracy-to sa tylko ludzie a nie maszyny!dlatego jak jest pilny przypadek przyjmuja zawsze...
Wysłany: Pon Lis 13, 2006 15:33 Temat postu: Poprzeczka
Jeżeli coś szwankuje i to mocno, to trzeba to poprawiać, a nie usprawiedliwiać i zaniżać poprzeczkę. To są nasze pieniądze. Łaski nikt nie robi. Co jest dobrze, to trzeba oddać, a co źle trzeba poprawić i już.
Należę do przychodni na Kilińskiego.
Na Mickiewicza zarejestrowałam dziecko, ponieważ przyjmuje tam moja pani doktor z dzieciństwa. I powiem szczerze, że w życiu nie miałam takich problemów z rejestracją czy z czekaniem na przyjęcie w mojej przychodni. Rejestrują na godziny (jeśli już zarejestrują), człowiek przychodzi z chorym maluchem i co? I czeka godzinę! Wśród innych chorych dzieci. Przecież to paranoja! Pielęgniarka świeci oczami za panią doktor, proponuje innego lekarza... Tylko dlaczego mam iść do kogoś, kto dziecka nie zna, skoro nasza pani doktor jest? (Gdzieś...)
Ktoś powiedział, że dźwig dla osób niepełnosprawnych to nie jest sprawa pierwszorzędna... Jest dla tych, którzy go potrzebują. Osoba niepełnosprawna w tej przychodni nie miała szans.
Byłam w tej przychodni wcozraj zeby zapytac jacy przyjmuja ginekolodzy.Podeszlam do okienka rejestracji a tam,za szybka siedzialy przy stoliku 3 panie,ktore wrogim wzorkiem i oschlym glosem zapytaly "słuuucham!!"-oczywiście nie podchodzac do mnie.Zadalam swoje pytanie,na co 1 z pan z wielka łaską postanowiła jednak do mnie podejsc,poniewaz nie uslyszala pytania z tej odleglosci.Pani z wielkim trudem przypominala sobie nazwiska lekarzy,w miedzy czasie odchylajac glowe w kier. swoich kolezanek ktore zajete byly rozmowa aby spytac o szczegoly...
Mimo wszystko zachowalam zimna krew,by nie poddac sie buractwu.
A jesli te panie maja dosc swojej pracy i konsekwencja jest olewanie klientow,to w kazdej chwili moga z niej zrezygnowac i poszukac innej.
Albo niech zmienia swoje nastawienie,bo byc moze nikt inny,gdzies indziej juz ich nie zatrudni!!!
Po tej akcji stwierdzilam,ze chyba jednak nie wybiore tej przychodni. :evil: :evil: :x
Uprzejmie proszę o kulturalne zachowanie i nie znieważanie pracowników tutejszej przychodni – takiej treści ogłoszenie pojawiło się m. in. w przychodniach: „Polanki” i „Abrahama”. Dyrekcja Nadmorskiego Centrum Medycznego przypomina o karach za naruszanie czci i nietykalności cielesnej.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.