Autor |
Wiadomość |
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Czw Paź 12, 2006 22:24 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
mam nowy problem sosiad zaczil sobie magazynowac drewno na zime (ma w domu piece) nie bylo by w tym nic strasznego gdyby nie to ze robi to pod moim oknem jeszcze kilka dni i bedzie mozna po tej gorze drewna wejsc przez okno do mojej sypialni . W zeszlym roku bylo to samo mimo moich prosb o zaprzestanie gora drewna pod moim oknem rosla , w koncu poprosilam o pomoc administratora budynku , teraz sytuacja sie powtarza a ja nie chce znowu biec na skarge ale chce tez spokojnie moc wyjsc z domu a nie bac sie ze ktos po tym drewnie wpakuje mi sie do mieszkania (bo niestety w mojej kamienicy mieszkaja zlodzieje) |
|
|
|
|
ojjka
Gość
|
Wysłany: Pią Paź 13, 2006 10:16 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
hmmm...mam te same problemy co wy. Moi sąsiedzi a raczej ich dieci dokuczają mojej rodzinie jak mogą. Mam małe dziecko a ich dzieci słuchaja tak głośno muzyki, że szyby prawie wypadaja a ja jak głupia latam po pokojach z moim dzieckiem pod pachą i łóżeczkiem turystycznym żeby mogło w ciągu dnia chociaż pół godziny się zdżemnąć. Prośby i groźby nie pomagają. Powiem szczerze, że już mi się znudziło z nimi kłócić i wdawać się w jakąkolwiek dyskusję, bo wiem, że to i tak nie pomoże. To jest jak rzucanie grochem o ściqanę. Poza tym jak w tym roku wróciliśmy z urlopu to zobaczyłam, że ta sama sąsiadka (od tych dzieci) zagospodarowała kawałek mojego ogródka oczywiście bez mojej zgody. Ja juz nie mam siy do nich. |
|
|
|
|
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Pią Paź 13, 2006 12:57 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
rob to samo co oni , twoje dzieci napewno wstaja bardzo wczesnie , (moje wstajo o 6:30) podejzewam ze twoi sasiedzi lubia pospac to im ten sen uprzyjemnij slodka muzyka disko polo mysle ze im sie spodoba BARDZO
jezeli mieszkasz nad nimi masz latwiej poloz kolumny plasko na podlodze tak aby cale basy walily im prosto w sufit . Musze ci powiedziec ze ta metoda u mnie podzialala fakt ze to troche trwalo juz myslalam ze odpuszcze bo disko polo to nie to co lubie najbardziej ale wygralam, teraz jak ma byc impreza to mnie wczesiej uprzedzaja i pytaja czy nie bedzie mi przeszkadzolo oczywiscie mowie ze nie i zycze im milej zabawy |
|
|
|
|
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Pią Paź 13, 2006 12:59 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
to czysta zlosliwosc ale czasami tak trzeba nie do wszystkich trafiaja prosby |
|
|
|
|
Miecios
VIP
Dołączył: Czw Cze 23, 2005 0:26 Posty: 6695 Skąd: Langfuhr
|
Wysłany: Pią Paź 13, 2006 12:59 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
ojjka napisał: | . Mam małe dziecko a ich dzieci słuchaja tak głośno muzyki, że szyby prawie wypadaja |
Słyszałem, że pracują nad projektem, żeby takim gamoniom hałasującym ponad miarę policja mogła konfiskować sprzęt grający. Ale pewnie się to nie uda, bo zaraz znajdzie się fura przeciwników takiego rozwiązania. A szkoda.... |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 0:17 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
O jejku zawsze się pisze w ogłoszeniach zamiany mieszkań że Nowy Port i Orunia wykluczone. Ja mieszkam w Nowym Porcie i o takich ""cyrkach "" nie słyszałem.Razem żeśmy malowali klatkę (kasa składkowa).A jak ktoś ma jakąś imprezę to przy powitaniu powiadamia.A jak coś wypadnie z nienacka ,to mam na to dobry sprawdzony sposób:mianowicie na początku śpiewamy głośno STO LAT. I sąsiedzi myślą że to urodziny i wybaczą ,tak samo jak i my wybaczamy .(gdzieś to słyszałem , chyba w kościele). |
|
|
|
|
ojjka
Gość
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 9:25 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
Ja poprostu chciałabym żeby moi młodzi sąsiedzi słuchali muzyki normalnie. A nie tak, że wszyscy sąsiedzi muszą słuchać ich rąbanki. Rzygać się chce. No ale cóż ja nic na to nie poradzę. Pozostało mi biegac z moim dzieckiem z pokoju do pokoju żeby ono nie musiało się męczyć z tymi wieśniakami tak jak ja. A co do dzielnic to tak naprawdę nie ma jednej porzadnej w każdej zdażają się odchyły od normy. |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 11:00 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
Podaję dwa sposoby: 1 Podarować najtansze (z demobilu) słuchawki 2 Jak nie pomoże to są bezpieczniki na klatce , ale do tego muszą pomóc sąsiedzi żeby zaczekać jak taki "meloman "podejdzie isię będzie "stawiał"to go rąbnąć w ucho , tak że będzie mu grało do wieczora |
|
|
|
|
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 12:54 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
ja mieszka we wrzeszczu w bardzo starej kamienicy jak sie rok tem wprowadzilam namowilam sasiadow do otynkowania sciany (w mieszkaniu mialam wilgoc po sam sufit) w przez chwile dopoki trwaly pracy bylo w miare ok, chociaz byly ciagle jakise pretensje (nie robili tego fachowcy ni zeczywiscie nie wygloda to fachowo ale ja nie mam juz wilgoci i to dla mnie jest najwazniejsze), poniewaz od strony parku jest bardzo ciemno zamontowalam na wlasny koszt swiatlo na czujnik , przeszkadzalo bo razilo w oczy -popsuli slyszalam wiele obrazliwych slow pod moim adresem argumentem bylo to ze oni mieszkaja tu od 40 lat a ja sie wprowadzilam i sie rzadze jak u siebie (wydaje mi sie ze jezeli tu mieszkam to chyba jestem u siebie) wywalczylam (doslownie) w BOMie aby na klatce schodowej zrobic remont niestety na moje nieszczescie wyprosilam rowniez wymiane instalacji na klatce to juz byla przesada sqsiedzi wpadli w furie (pozniej dowiedzialam sie ze polowa ciagnela prad z klatki) i tym sobie przechlapalam na dobre . Dalszego remontu klatki nie bedzie , bo ja juz sie nie wtracam niech sobie mieszkaja w takim syfie , bez tynku na scianach , przy schodach brakuje poreczy , nie ma okien , skoro im to przez tyle lat nie przeszkadza moze ja tez musze sie przyzwyczaic mieszkam na parterze i nie musze wchodzic wyzej naszczescie. |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 13:13 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
asia2 napisał: | ja mieszka we wrzeszczu w bardzo starej kamienicy jak sie rok tem wprowadzilam namowilam sasiadow do otynkowania sciany (w mieszkaniu mialam wilgoc po sam sufit) w przez chwile dopoki trwaly pracy bylo w miare ok, chociaz byly ciagle jakise pretensje (nie robili tego fachowcy ni zeczywiscie nie wygloda to fachowo ale ja nie mam juz wilgoci i to dla mnie jest najwazniejsze), poniewaz od strony parku jest bardzo ciemno zamontowalam na wlasny koszt swiatlo na czujnik , przeszkadzalo bo razilo w oczy -popsuli slyszalam wiele obrazliwych slow pod moim adresem argumentem bylo to ze oni mieszkaja tu od 40 lat a ja sie wprowadzilam i sie rzadze jak u siebie (wydaje mi sie ze jezeli tu mieszkam to chyba jestem u siebie) wywalczylam (doslownie) w BOMie aby na klatce schodowej zrobic remont niestety na moje nieszczescie wyprosilam rowniez wymiane instalacji na klatce to juz byla przesada sqsiedzi wpadli w furie z klatki) i tym sobie przechlapalam na dobre . Dalszego remontu klatki nie bedzie , bo ja juz sie nie wtracam niech sobie mieszkaja w takim syfie , bez tynku na scianach , przy schodach brakuje poreczy , nie ma okien , skoro im to przez tyle lat nie przeszkadza moze ja tez musze sie przyzwyczaic mieszkam na parterze i nie musze wchodzic wyzej naszcze(pozniej dowiedzialam sie ze polowa ciagnela prad scie. | |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 13:15 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
Jak mieszkają40 lat to jest ""nadzieja na klepsydry |
|
|
|
|
asia2
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: Czw Wrz 21, 2006 9:21 Posty: 378 Skąd: gd-wrzeszcz
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 22:48 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
nie tak szybko maja kolo 50
cale szczescie ze ja jestem osoba ktora bardzo ciezko wyprowadzic z rownowagi moj spokoj doprowadza ich do szalu na ich krzyki ja odpowiadam bardzo spokojnym cierpliwym glosem , nawet jak chca cos wykrzyczec w polowie mojego zdania ja sciszam glos i koncze to co mam do powiedzenia . Sasiad ostatnio okropnie krzyczal ze w piwnicy przezemnie jest wilgoc (powodem ma byc to ze w czasie wakacji byl odkopany fundament osuszony i odpowiednio zabezpieczony przezemnie) podnioslam reke na znak zeby chwilke poczekal i bez slowa zeszlam do piwnicy po chwili wrocilam z lopata i spokojnie cichym glosem powiedzialam zeby zrobil to tak jak powinno byc zrobione tak sie wsciek ze myslalam ze przylozy mi ta lopata |
|
|
|
|
pokahontas
Gość
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 23:21 Temat postu: jak dobrze mieć sąsiada |
|
|
A ja mam bardzo miłego sąsiada I nie hałasuje |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 23:24 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
I tak trzymać ...jak to mówią ludzie morza.(jestem jednym z nich)...Spokojnej nocy dla całego Wrzeszcza życzy Nowy Port. ... proszę wyłączyć to światło he he bay bay. |
|
|
|
|
Heniek
VIP
Wiek: 66 Dołączył: Pon Sie 21, 2006 20:35 Posty: 647 Skąd: Nowy (Stary) Port
|
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 23:29 Temat postu: Re: sąsiadki, sąsiedzi czyli życzliwość inaczej |
|
|
Nie da ci ojciec nie da ci matka to co ci zawsze dać może sąsiadka |
|
|
|
|
|